I znów gad okazały , powstawał w wielkich męczarniach.
Z braku czasu ponad 3 tygodnie zajęło mi jego wykończenie.Powolutku pomalutku w każdej wolnej chwili , dorabiałam kolejne okrążenia lub dowlekałam kolejne sekwencje.
Sznur powsytał z koralików Toho 15 na 18k w rzędzie.
Z następujących kolorów:
Srebro:
Biel:
Szary:
Tak wąż budził się do życia kawałek po kawałku:)
Piekny
OdpowiedzUsuńRozrastasz nam się w siłę! Ciężko Cię będzie dogonić :) Ale już staję w szranki z ukośnikiem, więc strzeż się ;))))
OdpowiedzUsuńkry ma. art -fajnie jak się załpie bakcyla to juz nie można przestać:)A przy moim żółwim tempie ostatnimi czasy dogonisz i przegonisz:P
OdpowiedzUsuńPo "przeleceniu" Twojego bloga ze 2 lata wstecz jedyne co mi przychodzi do głowy to.. człowiek orkiestra.. :D
OdpowiedzUsuńPiękne prace,chyba zostanę u Ciebie na dłużej:)
OdpowiedzUsuńNo weź przestań, bo spać po nocach nie mogę przez te cuda jakie tworzysz!!!!
OdpowiedzUsuńI kolejny cudny naszyjnik!
OdpowiedzUsuńChyba jak tylko skończę sesję, to zamawiam koraliki, wyciągam szydełko i uczę się robić takie cuda. :)
Fantastyczny ! pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńuhuhu - koniecznie dziergaj .Bransoletki koralikowe szlenie modne .A frajda przy robieniu to jest to co lubie najbardziej:)W głowie następne sznury siedzą:)
OdpowiedzUsuńPiękny sznur! Bardzo lubię szaro-biało-srebrne kolory! Ale w mojej kolekcji jeszcze nie było patchworków, muszę to nadrobić... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
maravilloso todo tu trabajo... felicidades
OdpowiedzUsuńśliczny jest,pisałam już kiedyś do tego posta komentarz i zapomniałam że jeszcze te pi....p literki trzeba wpisać i nie poszedł ;o)
OdpowiedzUsuńMoje poprzedniczki już chyba wszystko powiedziały o urodzie tego sznura, ja dodam tylko ,że podziwiam Cię za cierpliwość i wytrwałość w dążeniu do celu.Pozdrowienia serdeczne !!!
OdpowiedzUsuń