niedziela, 25 września 2011

W oczekiwaniu na bigle cd.Czyli sutasz czeka na dopełnienie

Zakopana w kocyk i zakuta w ciepły dresik z herbatką z miodkiem i cytrynką,
walcząc z choróbskiem które cichcem się zakrada klece sobie kolejną parę kolczyków.
Dziś dwie pary jedna spokojna jesienna w brązach i czekoladkach.
Druga zwariowana i kolorowa.Ocenę jak zawsze pozostawiam wam:)


4 komentarze:

  1. pierwsze piękniste,takie w Twoim wykonaniu lubię najbardziej ,niewiele koralików a kunszt równiuteńkich sznureczków można podziwiać.Nigdy w życiu nie wpadłabym że z tych brzydkich kamyków takie ładne kolczyki wyjdą 0_0 ; troche mdławe te ostatnie"różowe landrynki"-dałabym środkiem inny kolorek.Ale pierwsze dokładność wręcz maszynowa :o)Jak Ty to robisz???

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzenko różnorodność musi być .Pierwsze takie moje a kamyki piękne to i oprawy wiele nie potrzebowały.
    Drugie różowo fioletowe dla miłośników tego koloru a i tacy są:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, niezmiennie podziwiam Twoje sutaszki. Są piękne :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń