Od jakiegoś czasu obserwuje prace i blogi zdolnych dziewczyn , które robią wspaniałe plecionki.
Z racji posiadania całej masy koralików i chęci ich zagospodarowania postanowiłam i ja spróbować powyplatać coś niecoś.Wiedziałam ,że będzie ciężko ale nie spodziewałam się takich trudności.Mimo iz wiele prac i wzorów wygląda na proste wcale takimi nie są .Tym bardziej podziwiam dziewczyny które ta technikę umiłowały i wybrały do tworzenia swojej biżuterii. Teraz gdy sama spróbowałam i poświęciłam kilka nocy na prucie i wyplatanie od nowa zupełnie inaczej patrzę na ta technikę:)
A teraz kilka pierwszych kuleczek i oponek oplecionych drobnymi koralikami toho
Kolczyki dla córki toho round 11 (2,2mm) na pewno silver lined milky peach
Oponki 10mm oplecione Toho round 11 (2,2mm)Silver lined frosted dark topaz i silver lined frosted black.
Z racji posiadania całej masy koralików i chęci ich zagospodarowania postanowiłam i ja spróbować powyplatać coś niecoś.Wiedziałam ,że będzie ciężko ale nie spodziewałam się takich trudności.Mimo iz wiele prac i wzorów wygląda na proste wcale takimi nie są .Tym bardziej podziwiam dziewczyny które ta technikę umiłowały i wybrały do tworzenia swojej biżuterii. Teraz gdy sama spróbowałam i poświęciłam kilka nocy na prucie i wyplatanie od nowa zupełnie inaczej patrzę na ta technikę:)
A teraz kilka pierwszych kuleczek i oponek oplecionych drobnymi koralikami toho
Oponki 10mm oplecione Toho round 11 (2,2mm)Silver lined frosted dark topaz i silver lined frosted black.
Małe turkusowe oponki 6mm oplecione Toho round 15 (1,5mm) silver linaed frosted teal
Słodziaki :)
OdpowiedzUsuńOd kilku tygodni mam zamiar wykonania kilku podobnych, z tego samego powodu co Ty. Milion drobnych koralików bez ładu i składu potrafi nieźle namieszać w koralikowej Szuflandii.
Kobieto ,ale Ty masz cierpliwość,ale kto ją będzie mieć jak nie osóbka tworząca takie cuda techniką sutasz-ślicznie wyszły,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTa pierwsza, niebieska jest śliczna:)
OdpowiedzUsuńPiękne te granatowe!
OdpowiedzUsuńEwa Twoja cierpliwość mnie rozwala w pozytywnym znaczeniu:). Ja zbyt szybko żyję i nie umiałabym poświęcić się nad jedną kulką - notabene piękną:)
OdpowiedzUsuńNie, nie... to niewiarygodne... serio Twoje pierwsze kuleczki??? Rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny nie powiem ile razy prułam i zaczynałam od nowa ") tracąc nadzieje,ze w końcu mi wyjdzie :)A od sutaszu potrzebowałam trochę odpocząć i nabrać dystansu.
OdpowiedzUsuń